Lato w Polsce będzie gorące

Reklamy

Po rolnikach i przedsiębiorcach przyszedł czas na pocztowców, stewardessy i pracowników socjalnych. Już w sobotę organizują wspólną pikietę; a już szykują się kolejne. Lato może więc być gorące. Na ulice wyjdą w sobotę pocztowcy, którym nowy zarząd państwowej spółki chce obniżyć pensje.

Operator tłumaczy to kiepską kondycją. Poczta Polska od stycznia do maja zanotowała rekordowy 21- proc. spadek w usługach listowych. Piotr Moniuszko, przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego Pracowników Poczty, tłumaczy że na wynagrodzeniach operator oszczędzi 12 mln zł. Podczas pikiety będzie, zgodnie z pandemicznymi przepisami, do 150 osób.

Z pocztowcami protestować przed Ministerstwem Aktywów Państwowych będą związkowcy z LOT i państwowych kolei oraz pracownicy socjalni. Organizatorem protestu jest Związkowa Alternatywa, która przekonuje, że w spółkach Skarbu Państwa trwa atak na związkowców. Skarżą się oni, że zamiast dialogu są zwolnienia, a zamiast troski o stabilne zatrudnienie – promowanie umów śmieciowych i oszczędności.

Sytuację zaognił dodatkowo kryzys związany z pandemią koronawirusa. Na początku czerwca protestowali już przedsiębiorcy, którym przewodził kandydat na prezydenta Paweł Tanajno. Wcześniej wielokrotnie robili to rolnicy, m.in. w marcu, przeciwko zamykaniu bazarów i targowisk. Teraz cięcia pensji sprawiły, że Związek Zawodowy Personelu Pokładowego i Lotniczego wszedł w spór zbiorowy z pracodawcą, czyli PLL LOT.

Coraz bardziej napięta jest sytuacja w Państwowych Portach Lotniczych i Polskiej Agencji Żeglugi Powietrznej. Związkowcy mówią o spodziewanych protestach również w spółkach kolejowych i energetycznych. Rośnie też niezadowolenie wśród górników (którzy oskarżają rząd o to, że nie potrafi poradzić sobie z koronawirusem rozprzestrzeniającym się w kopalniach) i przedstawicieli branży turystycznej (która przez epidemię znalazła się w głębokim kryzysie).

Źródło: onet.pl, Rzeczpospolita

Poprzedni artykułA jak tam się mają programy obronne Polski, panie Błaszczak? Gdzie te śmigłowce?
Następny artykułTak prezydent Austrii jeździ do pracy. A czego boją się Duda i Kaczyński?