Gorzkich słów rządzącej partii PiS nie szczędzi Adam Michnik. Redaktor naczelny „Gazety Wyborczej” nie bez racji mówi:
– Jak ja słucham wystąpień polityków PiS-u, to jakbym słyszał reprezentantów frakcji moczarowskiej w PZPR w 1968 roku. To było nasycone tępotą, nienawiścią, ksenofobią. Wtedy akurat o seksualizmie się nie mówiło, ale to jest temat wymienny – to mogą być uchodźcy, Żydzi, syjoniści, kułacy, bandyci z AK. (…) W retoryce Kaczyńskiego też ci źli ludzie się zmieniali – przekonuje Michnik.
– Zgadzam się z pewnym prawicowym komentatorem, który powiedział w wywiadzie, że te wybory mają charakter cywilizacyjny. To jest pytanie, w jakiej cywilizacji chcemy żyć. Czy w europejskiej, demokratycznej, czy w zaśmierdłej, barbarzyńskiej, nietolerancyjnej, opartej na kłamstwie i korupcji. To jest projekt cywilizacyjny, który nam proponuje PiS, Konfederacja, Radio Maryja itd. – dodaje.