Polacy nie ulegają kampanii Dudy. Granie mniejszościami się nie opłaciło

Duda traci w sondażach na homofobicznej kampanii

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Okazuje się, że na homofobicznej kampanii Andrzej Duda więcej stracił niż zyskał. Odepchnął od siebie młodych. Także wyborców Konfederacji.

Na jednym z wieców wyborczych stwierdził, że „LGBT to nie ludzie, to ideologia”. A jego sztabowiec, poseł Przemysław Czarnek poszedł jeszcze dalej, uznając, że „to nie są ludzie równi normalnym ludziom”. Co na to Polacy?

Oko.press zadało pytanie w dwóch wariantach. Jeden, z podkreśleniem, że autorem homofobicznej zbitki jest Andrzej Duda. Drugi, z gołym stwierdzeniem: „Czy zgadza się, Pan/Pani z opinią, że LGBT stanowi groźną ideologię, przed którą trzeba bronić Polski?”.

Do konceptu „ideologii LGBT” ogólnie przekonanych jest 38 proc. Polek i Polaków. Nie zgadza się – 53 proc. Wydawałoby się, że wynik jest fatalny i świadczy o głębokiej, dehumanizującej homofobii polskiego społeczeństwa. Ale dane szczegółowe rozbijają ten obraz.

Tylko co piąty dwudziestolatek uważa, że LGBT to groźna ideologia. Z takim stwierdzeniem nie zgadza się za to aż 67 proc. osób w wieku 18-29. Proporcje odwracają się po 50 roku życia. Wśród 60-latków, przywiązanych do wzorca „tradycyjnej rodziny”, już ponad połowa badanych jest przekonana, że trzeba bronić polski przed obcą ideologią.

Dużo bardziej odporne na homofobię są kobiety, szczególnie młode. Sondaże pokazują, że to młodzi mężczyźni najczęściej ulegają lękom i są skłonni do romansu ze skrajną prawicą.

Retoryką sztabu Andrzeja Dudy najbardziej przesiąknięci są mieszkańcy wsi (54 proc. do 36 proc.), najmniej — mieszkańcy największych miast (22 proc. do 73 proc.). Wyborcy PiS ulegają więc homofobii Dudy. Skąd więc tak duże przekonanie, że LGBT to ideologia, której należy się bać? Jest to bezpośrednia pochodna preferencji partyjnych.

Źródło: oko.press