Polityk Prawa i Sprawiedliwości brutalnie zaatakowała dziennikarkę „Faktu” Agnieszkę Burzyńską, która zasłabła podczas „Areny prezydenckiej” w Lesznie. Pomógł jej wtedy Rafał Trzaskowski.
Beata Mazurek uważa jednak, że było inaczej, i cała sytuacja była jedynie… medialną ustawką.
Reklamy
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Żałosna groteska. Typowy prymitywizm dla tego kandydata i jego obozu – napisała na Twitterze Mazurek, przekonana że całe zajście było z góry zaplanowane.
Żałosna groteska. Typowy prymitywizm dla tego kandydata i jego obozu. https://t.co/xBygUTOdFZ
— Beata Mazurek (@beatamk) July 7, 2020
Cóż, najwyraźniej Beata Mazurek pokazała, że w PiS zwykła, ludzka chęć pomocy musi być… ustawką.