Porażka Ziobry. Nowelizacja kodeksu karnego niezgodna z konstytucją

Kolejna odsłona wojny w PiS

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Po ponad roku zwłoki Trybunał Konstytucyjny Julii Przyłębskiej zadecydował, że nowelizacja kodeksu karnego forsowana w 2019 przez Zbigniewa Ziobrę była niekonstytucyjna. Część jej przepisów i tak weszła w życie, bo Ziobro dorzucił je do tarczy 4.0, a Duda podpisał.

Wczoraj Trybunał Konstytucyjny obradujący w pełnym składzie, uznał nowelizację kodeksu karnego z czerwca 2019 roku za niezgodną z Konstytucją. Chodzi o projekt, który w trybie ekspresowym przeforsował przez parlament resort Ziobry.

O feralnej noweli pisaliśmy już obszernie. Ministerstwo Sprawiedliwości wykorzystało wówczas wzburzenie opinii publicznej po filmie „Tylko nie mów nikomu”, by pod pretekstem walki z pedofilią zaostrzyć prawo karne. W kodeksie miała znaleźć się m.in. kara bezwzględnego dożywocia, którą Trybunał w Strasburgu uznał za nieludzkie traktowanie.

Resortowi Ziobry spieszyło się tak bardzo, że nowelę – która sama w sobie zawierała wiele wątpliwych rozwiązań – przyjęto z naruszeniem regulaminu Sejmu i przepisów Konstytucji. Andrzej Duda postanowił odesłać ją do TK. Trybunał Przyłębskiej działał już mniej ekspresowo – potrzebował ponad roku, by wydać orzeczenie.

TK w pełnym składzie, któremu przewodniczyła Przyłębska uznał, że ustawa, ze względu na tryb jej uchwalenia była w całości niezgodna z Konstytucją. Zdanie odrębne zgłosił Mariusz Muszyński, drugi sprawozdawca.

„Z punktu widzenia tego, że te złe przepisy nie wejdą w życie, mamy sukces środowiska naukowego. To dowód na to, że nasze działania – opiniowanie, komentarze do poprawek senatu, apel 158 naukowców do prezydenta, by zawetował tę ustawę – miały sens. Nad populizmem Ziobry zatriumfowało merytoryczne podejście do tworzenia prawa” – mówi dr Mikołaj Małecki, karnista z Uniwersytetu Jagiellońskiego i członek Krakowskiego Instytutu Prawa Karnego.

Problem w tym, że bliźniaczo podobne przepisy, przyjęte w jeszcze bardziej wątpliwy sposób, i tak trafiły do polskiego porządku prawnego. Ziobro przemycił je w tarczy antykryzysowej 4.0, która weszła w życie pod koniec czerwca.

Źródło: oko.press