Gowin odtrąbił sukces. Szkoda tylko, że dalej go nie ma

Polskie testy na koronawirusa dalej zalegają w magazynie

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W kwietniu rządzący ogłosili sukces. Okazało się, że opracowaliśmy pierwszy polski test na Covid -19. Testy lada moment miały trafić na pierwszą linię frontu z pandemią. Kończy się lipiec, a producent pierwszej partii 150 tys. testów dalej nie wie gdzie je wysłać.

– Państwowy Zakład Higieny kowalidował polski test na koronawirusa jako 100-procentowo skuteczny – poinformował 10 kwietnia Jarosław Gowin, były wicepremier i minister nauki. Zgodnie z jego zapowiedzią, wkrótce na rynek miała trafić pierwsza partia 150 tys. testów. – Ten test uratuje życie wielu z nas i pozwoli szybciej uruchomić polską gospodarkę – napisał tego samego dnia na Twitterze Gowin.

Gdzie są testy, na których stworzenie, decyzją ówczesnego wicepremiera i ministra nauki Jarosława Gowina, przyznano instytutowi PAN 15 mln zł? Kontaktujemy się w tej sprawie z instytutem. Dowiadujemy się, że test został opracowany, ale o jego dalsze losy należy pytać producenta. Idziemy zatem tym tropem. – Na potrzeby Ministerstwa Nauki wyprodukowano 150 tys. testów w dwóch wariantach: jednogenowym i dwugenowym. Czekają one na dyspozycję dokąd i kiedy je wysłać – mówi money.pl Cezary Kilczewski, prezes spółki Medicofarma S.A.

Źródło: wp.pl