Tak jesteście okłamywani. Na Mierzei Wiślanej, gdzie budowany jest niepotrzebny nikomu przekop za miliardy, miało być wiele ton bursztynu, wartego miliony. Dzisiaj już wiemy, że według badań, może to być maksymalnie 500 a w drugim miejscu 900 kilogramów drobnego bursztynu. Jego wartość, w stosunku do miliardowych wydatków na przekop, jest absurdalnie mała. Dlaczego?
Drobny bursztyn kosztuje w skupie 300 zł za kilogram a przy takiej ilości i taki materiale może być znacznie mniej. To oznacza, że cały bursztyn z miejsca przekopu może przynieść maksymalnie 400 tys. zł. Koszt przekopu liczy się z kolei w miliardach.
Okłamywano więc Polaków, mówiąc o rzekomych zarobkach z bursztyny w sposób obrzydliwy i perfidny. „Jeśli okaże się to prawdą, będzie sensacją co najmniej na miarę słynnego złotego pociągu. Przekopanie Mierzei Wiślanej może przynieść ze sobą odkrycie gigantycznych złóż bursztynu o wartości nawet 880 mln zł” – zapowiadał Jarosław Sellin w 2016 roku.
Czas, by podał się pan do dymisji za te kłamstwa.
źródło: Super Express
