W czasach kryzysu normalny rząd powinien obniżać podatki, w szczególności VAT. W Polsce dochodzi do tego jeszcze kwota wolna od podatku, która jest skandalicznie niska. Innymi słowy mówiąc, ledwo zarobisz, już płacisz podatek. Wyższą kwotę, wolną od podatku, mają tylko posłowie. Ale rząd nie zwiększy tej kwoty, bo oznaczałoby to spadek wpływów do budżetu (przynajmniej w pierwszym okresie obowiązywania).
A jak podnieść podatki, udając, że to dla dobra ludzi? Otóż zwiększając wynagrodzenie mimnalney. Od każdego wynagrodzenia i pracownik i pracodawca płaca gigantyczne podatki . To tak zwana kara za pracę. Podniesienie płacy minimalnej spowoduje też wzrost bezrobocia i to bardzo dużo.
A skąd te pomysły Morawieckiego? Budżet się nie dopina, to trzeba obciążyć pracujących. A więc bezrobocie, emigracja, bieda i kryzys będą się zwiększać.
Brawo Wy, ekonomiczni analfabeci.
