Poważne kłopoty Ryszarda Czarneckiego. Zdaniem urzędników Unii Europejskiej europoseł PiS miał pobierać nienależne koszty podróży i diety

Znany europoseł Prawa i Sprawiedliwości, Ryszard Czarnecki popadł w kłopoty z… prawem.

Antykorupcyjny urząd Unii, czyli Europejski Urząd ds. Zwalczania Nadużyć Finansowych (tzw. OLAF), prześwietla finanse polityka PiS.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Zdaniem unijnych urzędników, Czarnecki miał pobierać niezależne zwroty kosztów podróży i diety. Z dokumentów wynika, że europoseł miał dziennie spędzać w Europarlamencie zaledwie 15 minut, resztę czasu spędzał zaś w podróży.

– OLAF to jest poważna instytucja. O tym, czy i jakie konsekwencje poniesie europoseł, zwykle decydują jednak prokuratury w poszczególnych krajach. Francuzi i Anglicy przekonali się już, że kary mogą być surowe – mówi „Faktowi” niegdysiejszy Bogusław Sonik.