Jak informuje „Gazeta Wyborcza” Poczta Polska gwałtownie szuka oszczędności, które pozwolą jej załatać szacowane na 70 mln zł rachunki za zorganizowanie wyborów korespondencyjnych, które miały odbyć się w maju.
Zdaniem gazety szefostwo Poczty Polskiej dziurę chce załatać w najłatwiejszy sposób. Jej pracownicy nie dostaną premii za sierpień, zapewne mogą też zapomnieć o dodatkach wypłacanych w kolejnych miesiącach.
Reklamy
Przypomnijmy, że zwykli pocztowcy zarabiają w granicach płacy minimalnej plus (odbierane właśnie) dodatki. Jej prezes zaś, Tomasz Zdzikot zarabia – bagatela! – 588 tys. brutto rocznie.
Źródło: Gazeta Wyborcza