Pracownicy TVPiS z problemami z pamięcią. Ruszył proces w sprawie wydarzeń z 2019 roku

Same kłamstwa całą dobę

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Marcin Szypszak, Marcin Tulicki i Maciej Sawicki zeznawali w sądzie w sprawie swoich materiałów w “Wiadomościach” TVP o protestach pod siedzibą telewizji. Nie mają sobie nic do zarzucenia, informacje weryfikowali, ale nie do końca, bo się spieszyli. Chcieli tylko “pokazać nowy ruch”.

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie toczy się proces cywilny, jaki Elżbieta Podleśna i kilkoro innych aktywistów wytoczyło TVP. Chodzi o wydarzenia ze stycznia i lutego 2019, gdy po zabójstwie Pawła Adamowicza pod siedzibą TVP na Powstańców Śląskich protestowano pod hasłem „TVoja wina”. Podczas jednego ze zgromadzeń doszło do incydentu znanego jako „blokowanie Magdaleny Ogórek”, który wzbudził duże kontrowersje.

Po tym wydarzeniu TVP w głównym wydaniu „Wiadomości” zaczęły pojawiać się materiały o aktywistach i ich proteście. W jednym z nich pokazano twarze i nazwiska uczestników, w niektórych przypadkach dało się nawet zlokalizować miejsce ich pracy i zamieszkania. Porównywano ich do terrorystów, morderców. Oskarżano o napaść na dziennikarkę TVP, sugerowano, że grożą im wieloletnie kary więzienia.

Ostatecznie pięciorgu aktywistów postawiono zarzuty, ale… utrudniania ruchu i naklejania nalepek, od których zresztą zostali niedawno uniewinnieni. W sprawie przesłuchiwano m.in. Magdalenę Ogórek, której zeznania znacznie różniły się od tego, jak początkowo przedstawiała cała sytuację. Okazało się, że nikt jej fizycznie nie atakował, nie niszczył samochodu, nie naklejał nalepek, nie opluł.

Źródło: oko.press