Nie milkną jeszcze echa oburzenia, związanego z przyznaniem przez Sejm na wniosek PiS znaczących podwyżek wynagrodzeń dla posłów.
Tymczasem politycy rządzącej Zjednoczonej Prawicy już twierdzą, że są one… zbyt małe!
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Ja mam czworo dzieci i żonę, która sprawuje osobistą opiekę nad najmłodszym z nich, w związku z czym nie pobiera żadnych świadczeń ani w miejscu zatrudnienia, ani ze strony państwa, więc o nadwyżkach trudno będzie mówić. Pomysł na to jak wydatkować dodatkowe środki na pewno się znajdzie – wypalił na antenie Polsat News Kamil Bortniczuk z Porozumienia.
Poseł K. Bortniczuk wsławił się wieloma bezczelnymi wypowiedziami. Ale tekst z dziś w @SniadaniewPN że ma żonę, czwórkę dzieci i podwyżki o 4500 miesięcznie nie poczuje, to są szczyty. Dostajesz 8400 na rękę, 4×500+ i Ci się budżet nie spina?🤦♂️ Nie będe przeliczać na ośmiorniczki
— Marek Szolc (@MarekSzolc) August 16, 2020