Afera taśmowa, w której znaczącą rolę odegrał Marek Falenta była skandalem, który w konsekwencji doprowadził do przejęcia władzy przez PiS.

Falenta został już skazany na 2,5 roku więzienia za zlecenie kelnerom podsłuchiwania polityków i biznesmenów m.in. w warszawskiej restauracji Sowa & Przyjaciele. Już po tym, jak w tamtej sprawie zapadł wyrok, okazało się, że istnieją nieznane wcześniej nagrania powstałe z inspiracji Falenty, m.in. rozmowa biznesmena Jana Kulczyka z Radosławem Sikorskim i z prezesem NIK Krzysztofem Kwiatkowskim. Ruszyła więc nowa sprawa karna, zwana małą aferą taśmową.

Reklamy

Teraz okazało się, że mimo że postępowanie miało zostać zakończone 4 września, zostanie przedłużone. Wszystko przez to, że zaginął kluczowy świadek.

– Jak ustaliliśmy, to m.in. przesłuchanie jednego ze świadków. Ale z tym jest kłopot, bo od miesięcy nie wiadomo, gdzie ta osoba przebywa. O kogo chodzi? – śledczy milczą. Według naszej wiedzy jest to osoba powiązana ze służbami. Prokuraturze może zależeć na jej zeznaniach, by obalić sugestie, że Falenta pracował dla służb – pisze „Rzeczpospolita”.

Poprzedni artykułRodzina Plus. Stryj prezydenta, Antoni Duda trafił do rady nadzorczej PKP Cargo
Następny artykułJako minister zdrowia przekonywał, że trzeba wypoczywać w Polsce. Po dymisji poleciał do Hiszpanii