Rodzina PiS na swoim.
Kamila Andruszkiewicz, żona wiceministra cyfryzacji Adama Andruszkiewicza (“ministra od Twittera”, gdyż miał walczyć z cenzurą w mediach społecznościowych) dostała fuchę szefowej fudanacji Agencji Rozwoju Przemysłu.
Sprawę zaczęli komentować zbulwersowani użytkownicy Twittera, gdy informacja o nominacji pojawiła się na stronach ARP.
Jednoosobowy zarząd fundacji otrzymuje rocznie 175 tys. zł.
Kamila Andruszkiewicz – żona ostatniego wiceministra cyfryzacji, który wsławił się tym, że o cyfryzacji wie tak dużo, że ma zająć się stawianiem masztów… pod flagi – została prezesem zarządu państwowej Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu.
Dobra zmiana! pic.twitter.com/Uy7Mg71yl9— Sylwia Czubkowska (@sylvcz) August 28, 2020
Kamila Andruszkiewicz, żona posła została prezesem jednoosobowego zarządu Fundacji Rozwoju Przemysłu, spółki akcyjnej Skarbu Państwa. Roczne wynagrodzenie zarządu: 175 tys. zł (ponad 14,5 tys. miesięcznie)
— Dominik Cwikła (@Dominik_Cwikla) August 28, 2020
Pani Kamila Andruszkiewicz jest dobrym przykładem, że PiS ma racje chcąc podnieść pensje urzędnikom i posłom.
No bo gdzie normalny fachowiec będzie robił za te skromne 175 tysięcy rocznie?— Szczepan Czarnik (@szczczarnik) August 28, 2020
źródło: Twitter