Ziobro chce drastycznej dekoncentracji mediów. Awanturę międzynarodową mamy jak w banku

Powstają dwa projekty ustaw

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W obozie władzy powstają dwa konkurencyjne projekty ustaw dekoncentracyjnych wymierzonych w niezależne media. “Łagodniejszy” z nich powstaje w resorcie kultury, bardziej drakoński szykuje Solidarna Polska Ziobry.

Założenia do projektu MKiDN są zawarte w dokumencie, który powstał na bazie przepisów francuskich i niemieckich. Główna różnica między tymi projektami “dotyczy tego, czy nowe przepisy będą działać wstecz, jak chcą “ziobryści” i “część PiS”.

Ludzie z resortu kultury wspierani przez premiera Mateusza Morawieckiego postulują, by przepisy dotyczyły tylko nowych transakcji. Koncerny medialne nie byłyby więc zmuszane do odsprzedaży aktywów, ale nie mogłyby powiększać stanu posiadania. Dlatego radykałowie uważają, że wiceminister kultury Paweł Lewandowski “chce wybić zęby ustawie.

Z kolei “umiarkowani” mają argumentować, że przyjęcie łagodniejszej wersji sprawi, że UE “nie będzie się czepiać ustawy”.

Ustawa dekoncentracyjna może zmusić wiele korporacji medialnych do pozbycia się aktywów. Chodzi o Polsat Zygmunta Solorza i amerykańską korporację Discovery, a także Agorę, niemieckie firmy Bauer Media (RMF FM), Ringier Axel Springer Polska (Onet, „Newsweek”, „Fakt”), Polska Press („Polska The Times” i gazety regionalne). Nowymi regulacjami nie byłyby objęte media państwowe ani koncern o. Tadeusza Rydzyka.

Źródło: onet.pl, Gazeta Wyborcza