Podczas obchodów 40. rocznicy Porozumień Sierpniowych Andrzej Duda zaskoczył propagandzistów PiS.
Niemalże oficjalna linia partyjna głosi, że w 1980 roku to Lech Kaczyński „faktycznie kierował związkiem”.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Tymczasem wczoraj w Gdańsku Duda mówił:
– To „Solidarność” sprawiła, że wiemy doskonale, że żyjemy w wolnym, niepodległym kraju. Chylę czoła przed bohaterami. […] – Są te wielkie nazwiska. Walentynowicz, Wałęsa, Gwiazdowie, Wujec, Mazowiecki, Borusewicz, Wyszkowski.
Nazwisko Wałęsy nie przeszło jednak przez usta premierowi Morawieckiemu. Podczas swojego przemówienia nie wspomniał już legendarnego przywódcy z 1980 r.
– Chcę podziękować tym, którzy tu są: Andrzejowi Kołodziejowi, Joannie i Andrzejowi Gwiazdom. Dziękujemy za waszą wiarę, siłę, wytrwanie i bohaterstwo tamtych lat – powiedział premier. – Także pamiętajmy w tym czasie o przywódcach, którzy odeszli, a na których barkach „Solidarność” wtedy trwała: Anna Walentynowicz, Lech Kaczyński, Henryk Wujec. Dziękuję za patriotyzm i waszą wiarę w lepszą Polskę – dodał szef rządu.