
Koryto plus nie wszystkim w PiS się podoba
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Przemysław Czarnek udzielił zaskakującego wywiadu, w którym przyznał, że nepotyzm PiSu poraża.
Na pytanie dotyczące żony wiceministra Adama Andruszkiewicza, która otrzymała intratną posadę w Fundacji Agencji Rozwoju Przemysłu, a Łukasz Zbonikowski pracuje w spółce podległej PGZ, odpowiedział: – Bez względu na to, ile obecnie zarabiają posłowie, nie podoba mi się obsadzanie żon i najbliższych krewnych polityków w spółkach Skarbu Państwa. Są oczywiście sytuacje wyjątkowe, gdzie małżonki działaczy od lat pracują w takich firmach, mają kompetencje. Nie wiem, jak było w tym przypadku, dlatego nie oceniam konkretnych sytuacji. Kiedy jednak czytam i słyszę o politycznym nepotyzmie, uważam to za skandal. To coś, co nie powinno mieć miejsca. Szkodzi partii, reformom i naszej misji. Wielu polityków PiS tak uważa. Każdy, kto zostaje posłem, wie, ile zarabiają parlamentarzyści.
Z kolei na pytanie dotyczące byłego posła PiS Łukasza Zbonikowskiego i jego stwierdzeń, że nadaje się do PGZ, bo jego ojciec był wojskowym, więc tematykę „wyssał z mlekiem matki”, powiedział: – Uchylam się do odpowiedzi, wszystkich kieruję do swoich wcześniejszych odpowiedzi.
Źródło: interia.pl