Biedny jak Polak. Rządowa propaganda sukcesu nie może przykryć faktu, że zarabiamy najmniej w Europie

Fot. Internet
Fot. Internet

Popatrzmy na suche statystyki. Po pięciu latach „przywracania godności” i „wstawania z kolan”, jakie zaserwował Polsce PiS, nie wyglądają one dla nas zbyt korzystnie.

Po prostu zarabiamy skandalicznie mało. W Norwegii płaca za godzinę pracy wynosi 50 euro; w Danii – 43,5; Islandii – 42,5; w Luksemburgu – 40,6; Belgii – 39,7; Szwecji – 36,6; Holandii – 35,9; Francji – 35,8. Nieco mniejsze płace są w Niemczech (34,6) i Austrii (34). Ogółem średnia europejska płaca za godzinę pracy to 27,5 euro.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jak na tym tle wypada Polska? Po prostu skandalicznie. Średnia płaca za godzinę pracy to ok. 10 euro. Mniej nawet niż w Czechach (12,6) i Słowacji (11,6).

Jeszcze gorzej wypada Polska, jeśli byśmy porównali wysokość płacy minimalnej. I tak w Luksemburgu to 2 tys. euro; w Irlandii – 1650 euro; Holandii – 1630; Belgii – 1590; w Niemczech 1550, w Wielkiej Brytanii i Francji to 1520 euro. Polska płaca minimalna to zaledwie… 523 euro. Pozostaje tylko pociecha, że na tle Albanii (210), Serbii (307) czy Czarnogóry (331) możemy uchodzić za krezusów.

PiS wiele obiecuje, ale tak naprawdę nic nie robi z faktem, że ciągle jesteśmy jednym z najbiedniejszych narodów europejskich.