Widzi to już nawet Ziemkiewicz: Jaro wyszedł z czasu rzeczywistego!

Fot. Internet
Fot. Internet

Forsowanie kontrowersyjnej ustawy o ochronie zwierząt, zakazującej m.in. hodowania zwierząt z przeznaczeniem na futra, pokazuje jak na dłoni absurdalny sposób podejmowania decyzji w PiS.

W rządzącej niepodzielnie w Polsce od pięciu lat partii wszystko zależy od woli i fantazji jednego człowieka. Premier, ministrowie, cała struktura państwowa może tylko w milczeniu i z pokorą przyjmować dyspozycje płynące z gabinetu na Nowogrodzkiej w Warszawie.
Proponowana teraz ustawa o ochronie zwierząt na podstawie widzimisię Kaczyńskiego likwiduje całą branżę gospodarki a setki, jeśli nie tysiące ludzi skazuje na brak pracy. Musiało to wywołać sprzeciw.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Naczelnik brnie w szaleństwo. Drugie czytanie i głosowanie prawa antyrolniczego wyznaczono na jutro – podsumował na Twitterze działania PiS publicysta Rafał Ziemkiewicz, zwykle nader życzliwy nawet najbardziej dla najbardziej kontrowersyjnych działań PiS.

– Nie, nie zmiecie. Ale wszystko wskazuje, że PiS wchodzi na równię pochyłą. I nie chodzi o futrzaki czy halal/koszer same w sobie, tylko o wyjście Jaro z czasu rzeczywistego, irracjonalne zacietrzewienie i sklerotyczny upór, by postawić na swoim, wbrew politycznej logice – dodał po chwili.