Projekt ustawy o Krajowym Systemie Cyberbezpieczeństwa wprowadza cenzurę internetu, przyznając rządowemu pełnomocnikowi ds. cyberbezpieczeństwa możliwość wydawania bezpośrednich nakazów zabezpieczających. W drodze tego nakazu będzie można odciąć konkretne zasoby, IP albo konkretne serwery od polskiego internetu. Kryteria, które są zawarte w tym projekcie ustawy, są poza jakąkolwiek kontrolą sądową i tak szerokie, że właściwie mogą służyć do dowolnego celu – ostrzega Mariusz Busiło, prawnik, specjalista ds. telekomunikacji i mediów.

Projekt wprowadza możliwość wykluczania z polskiego rynku dostawców przez organ, który nie do końca jest zgodny z Kodeksem postępowania administracyjnego, od którego decyzji nie ma odwołań i nie ma kontroli niezależnych sądów – dodaje ekspert.

Reklamy

W praktyce rząd będzie mógł wyłączyć np. serwer niezależnych mediów po to, by nie mogły informować o przekrętach władzy, złodziejstwie, kolesiostwie, nepotyzmie i aferach.

źródło: Bankier.pl

Poprzedni artykułKościół traci wiernych, uczniowie nie chodzą na religię. To wina PiS!
Następny artykułMacierewicz nie czyta pisowskich gazet? Znowu coś kręci w sprawie Smoleńska