Państwo z dykty.

Przed Sądem Okręgowym w Warszawie (XII wydział karny, sygn. akt XII K 188/19) toczy się sprawa dotycząca wyłudzania podatku VAT.

Oskarżonymi są ludzie, którzy w większości należali do tzw. gangu przebierańców zatrzymanego w styczniu 2018 r.

Reklamy

Gang Przebierańców ujawniła w lipcu 2017 r. “Gazeta Finansowa” publikując nagrania z rzekomym oficerem,  który werbował i zastrszał dziennikarza GF.

Mimo opublikowania nagrań, śledztwo rozpoczęto dopiero w październiku. Zeznania Piotra P. z 2 lipca br. pokazują dlaczego tak się stało. Przebierańcy płacili bowiem za ochronę ludziom z PiS.

Napisali nawet list do Jarosława Kaczyńskiego, że nie otrzymują obiecanego zwrotu VAT.

“Sytuacja z 10 mln zł miała miejsce w lipcu 2016 r. to miały być pieniądze od Daniela K. dla rzekomo Jarosława Kaczyńskiego, do przekazania tych pieniędzy miało dojść w siedzibie PiS przy ul. Nowogrodzkiej.”

Zeznania Piotra P. tłumaczą dlaczego mimo opublikowania nagrań przez “Gazetę Finansową” przebierańcy mogli działać do stycznia 2018 r.

W działalność gangu przebierańców służby PiS próbowały wrobić Tomasza Szwejgierta, wówczas pracującego dla Centralnego Biura Antykorupcyjnego, który poinformował zwierzchników o całej aferze.

Jan Piński, Tomasz Szwejgiert

 

Poprzedni artykułKaczyński upokarza Ziobrę. Może zostać w rządzie, jeśli zaprze się własnych poglądów
Następny artykułPiS uderza w Tomasza Grodzkiego. Funkcjonariusze CBA weszli do instytucji związanych z marszałkiem Senatu