Obecność Kaczyńskiego w rządzie to genialny pomysł Zbigniewa Ziobro. Genialny w swojej prostocie na obarczenie prezesa PiS ogromną odpowiedzialnością, także karną. Kaczyński jako poseł był bezkarny, jako członek rządu jest na łasce i niełasce organów prokuratury i sądów. Wystarczy jeden posłuszny prokurator, jeden posłuszny sędzia i Kaczyński na zawsze będzie musiał odejść i to w niesławie.
Sprytne i przebiegłe lisy gryzą się nieustannie.
Reklamy
Jarosław Kaczyński wie, że zastawiono na niego pułapkę i będzie starał się do niej nie wejść. Ale pierwszego dnia, gdy pojawi się jako członek rządu, już w niej będzie. Do tego bardzo skomplikuje sytuację Mateusza Morawieckiego, który będzie w rzeczywistości wicepremierem.