Ustawa represyjna nadal zabija. Pokrzywdzeni przez PiS ludzie umierają w ciszy

Ustawa represyjna nadal zbiera swoje śmiertelne żniwo. PiS wprowadził prawo, na mocy którego ludziom, którzy służyli na przełomie systemów, przeszli pozytywną weryfikację w służbach i zostali, na mocy umowy z państwem, by budować nową, wolną Polskę, obniżono emerytury do głodowego poziomu. Ustawa z tego powodu zyskała nazwę represyjnej.

Wielu ludzi, którzy otrzymali pisemnie informacje o obniżeniu emerytur, nagle zmarło w wyniku zawałów serca, udarów, zapaści. Opowiada o tym wstrząsający dokument pod tytułem “Listy śmierci”, autorstwa Andrzeja Dziedzica.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


“16 grudnia 2016 roku, poza salą parlamentarną, w sali kolumnowej, w której nie ma mikrofonów, uchwalono ustawę umożliwiającą karanie ludzi, bez stawiania im zarzutów. Odbyło się to w ukryciu przed opinią publiczną, bo bez udziału dziennikarzy. Efektem tej ustawy, jest karanie wielu tysięcy niewinnych ludzi, którym odebrano środki do życia. Liczba ofiar śmiertelnych ustawy ciągle rośnie.” – napisał twórca.

Państwo, które powinno dotrzymywać słowa, danego u początku swojego powstania, zawiodło. Ludzie, którzy chronili Polskę, realizowali postanowienia umów z sojusznikami, narażali życie by nasz kraj i nasi partnerzy byli bezpieczni, którzy dla Polski uzyskali m.in. potężne obniżenie długu, zostali pozostawieni na pastwę losu.

Umierają nadal, w ciszy, bez wsparcia, odarci z godności i zdradzeni przez swój kraj, któremu służyli.