Prezydent Duda znowu zabłysną swoistą nonszalancją w opisywaniu polskiej rzeczywistości.
Wczoraj, kiedy zdiagnozowano rekordowe 1587 przypadki koronawirusa, przebywający we Włoszech Duda radośnie uspokajał, że w Polsce pandemia jest pod całkowitą kontrolą.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
– Pandemia nie jest w odwrocie, ale jest pod kontrolą w naszym kraju. Podkreślam to od samego początku. Nie brakuje ani łóżek w szpitalach, ani respiratorów, jest odpowiedni zapas na to przygotowany – powiedział Duda.
– Natomiast jest wzrost zachorowań, ale cały czas panujemy nad tą pandemią, nie ma dzisiaj żadnego zagrożenia wybuchem. Jest wzrost, który był przewidywany i prawdopodobnie możemy się spodziewać, że do połowy października mogą być jeszcze wzrosty, tak mnie informowano. Spodziewamy się od połowy października wypłaszczenia – mówił prezydent.
Jednym słowem: czujcie się państwo uspokojeni. Rząd przewidział wzrost, nawet kiedy premier Morawiecki mówił w lipcu, że epidemia już się cofa. No i nasi dzielni włodarze zawsze trzymali koronawirusa pod kontrolą.