Liczba zakażeń rośnie. W szpitalach brakuje łóżek, a PiSowcy zajmują się sobą

Służba zdrowia na skraju wydolności

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Wystarczyły 2 tygodnie wyraźnego wzrostu zakażeń, by system znalazł się na skraju wydolności. Z całego kraju dochodzą sygnały o braku miejsc w szpitalach zakaźnych. Nie pomaga w tym niestety ani nowa strategia walki w wirusem, ani świeżo wprowadzone zasady kierowania na testy.

Sytuacja związana z epidemią zmienia się na naszych oczach. Co prawda trudno było oczekiwać, że po poluzowaniu kolejnych restrykcji, po licznych wyjazdach wakacyjnych, wreszcie po otwarciu szkół i przedszkoli będzie inaczej. Spodziewaliśmy się jednak, że prawdziwe problemy zaczną się późną jesienią, kiedy to tradycyjnie z racji pogody i siedzenia w czterech ścianach chorujemy na grypę i mniej groźne zakażenia dróg oddechowych.

Stało się jednak inaczej. Liczba zakażonych SARS-CoV-2 zaczęła rosnąć bardzo wyraźnie w ostatnich 2 tygodniach, osiągając historyczne szczyty. W poniedziałek 28 września znów odnotowano ponad tysiąc przypadków.

Źródło: oko.press