Wczoraj w mediach społecznościowych został opublikowany list otwarty 50 ambasadorów dotyczący niezgody na nagonkę, jaką na mniejszości seksualne w Polsce prowadzi rząd PiS.

Z tej okazji Sienkiewicz przypomniał kwestię religijnych dysydentów w Polsce XVIII w. Brak poszanowania dla ich praw był jednym z powodów, dla których dyplomaci pruscy i rosyjscy wielokrotnie interweniowali w wewnętrznych sprawach naszego kraju.

Reklamy

– Nie lubię listów ambasadorów akredytowanych w Polsce dot. polskich spraw. Nie lubię, bo to świadectwo kompletnego upadku polskiej dyplomacji i dowód na głupią i niebezpieczną politykę państwową. Sprawa dysydentów z XVIII w. niczego tych cymbałów u władzy nie nauczyła – pisze na Twitterze Sienkiewicz.

Kaczyński lubi sięgać po analogie z czasów upadku Rzeczpospolitej. Polityków, którzy go krytykują, chętnie określa mianem „Targowicy”. Ciekawe tylko, czy zainteresował się w jaki sposób zaściankowy konserwatyzm polskich elit politycznych, pełen patriotycznych i religijnych sloganów, przyczynił się do rozbiorów?

Poprzedni artykułRafał Ziemkiewicz kpi ze Zjednoczonej Prawicy: Dobrze jest, psiakrew, a kto mówi, że nie, to go w mordę
Następny artykułPiS stawia na radykałów. Przemysław Czarnek trafi do rządu