O tym, jak wygląda wolność słowa w mocno związanej z PiS TV Republika przekonała się jej dziennikarka, Anna Nartowska.
Dziennikarka opublikowała tekst „Ardanowski na politycznej gilotynie”, atakujący forsowaną przez PiS ustawę o ochronie zwierząt. Jak informuje portal wirtualne media.pl, już kilka minut po publikacji miano jej zablokować dostęp do służbowej poczty oraz portalu.
Wezwaną ją także na zebranie zarządu, gdzie Nartowską poinformowano, że „tekst o Ardanowskim nie mieści się w linii stacji”.
– Sprawa jest bezpośrednio związana – zresztą nikt tego nie ukrywał – z tekstem na temat byłego ministra rolnictwa, a bardziej na temat sytuacji w koalicji. Rozstaliśmy się w okolicznościach, w których jasno podkreślono, że tekst jest niezgodny z linią redakcji. Musiałabym oświadczyć, że podobne materiały nie będą przeze mnie publikowane na łamach portalu. Nie mogłam się na to zgodzić. To odbiega od tego, jak pojmuję dziennikarstwo – powiedziała Nartowska w rozmowie z portalem Wirtualnemedia.pl.
https://www.facebook.com/permalink.php?story_fbid=3611124892264906&id=100001022933311