Kto jest negatywnym bohaterem jednego z najciekawszych wątków tak zwanej afery podsłuchowej? Na nagraniach ówczesny prezes jednego z największych banków podczas rozmowy z kolegą finansistą miał się chwalić w jaki sposób zaciąga kredyty na preferencyjnych warunkach na słupy w kierowanej przez siebie instytucji by kupić nieruchomości.

Sprawy tej prokuratura nie zbadała dokładnie i nie przesłuchała premiera. Tymczasem w zeznaniach kelnerów pojawia się bardzo ciekawy wątek:

Reklamy

“Morawiecki jest z banku BZW BK. Z tego co pamiętam to rozmawiali o jakiś budynkach, tamten drugi człowiek którego nie znam powiedział że jakaś osoba się obawia i chce się wycofać z tego interesu. Rozmawiali o zakupie budynków pod inwestycje i mieli tam wynajmować pod jakieś biznesy ale dokładnie nie pamiętam (…) Oni rozmawiali o tym że będą kupować nieruchomości na podstawione osoby. Ten mężczyzna który się spotkał z Morawieckim powiedział, że prawdopodobnie jakaś kobieta się obawia i chce się wycofać. Nie pamiętam czy on precyzował czego się boi ta kobieta. Marek Falenta dostał ode mnie to nagranie” – zeznał kelner.

Sprawa może wrócić przy okazji najnowszej odsłony konfliktu Ziobro – Morawiecki – Kaczyński. W ocenie komentatorów to broń atomowa, “odpalenie tematu” mogło by być równoznaczne z końcem jego kariery politycznej.

 

Poprzedni artykułNieskuteczność Morawieckiego w polityce wobec Białorusi przeraża
Następny artykułAdam Struzik na celowniku PiS. Mazowsze ma być podzielone jak najszybciej?