
Po uzyskaniu wyniku pozytywnego (6.10) zgłosiłam w Sanepidzie 3 koleżanki z biura – osoby, które miały ze mną kontakt i mają objawy. Nikt do dziś do nich nie zadzwonił. Dobrze, że same się odizolowały i mogły bez kwitka przejść na pracę zdalną. Może do nich też listy „idą”… – napisała Agnieszka Imiela-Sikora.
Oznacza to, że przez osiem dni Sanapid nie był w stanie podjąć skutecznych działań, które zabezpieczyłyby inne osoby w otoczeniu chorych oraz nie wdrożył żadnych procedur, przewidzianych dla epidemii.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Czyżby cały system w Polsce właśnie padał? Państwo teoretyczne, z papieru i kłamstw rozpada się na naszych oczach. I zdaje się za moment aktualne będzie hasło „ratuj się kto” może – PiS nie jest w stanie zapewnić nam bezpieczeństwa. Polska tonie przy dźwięku kłamstw propagandowych ujadaczek. „Jest dobrze… jest dobrze… jest dobrze…”
Po uzyskaniu wyniku pozytywnego (6.10) zgłosiłam w Sanepidzie 3 koleżanki z biura – osoby, które miały ze mną kontakt i mają objawy. Nikt do dziś do nich nie zadzwonił. Dobrze, że same się odizolowały i mogły bez kwitka przejść na pracę zdalną. Może do nich też listy "idą"…
— Agnieszka Imiela-Sikora (@Lagnez) October 14, 2020