Epidemia niszczy kolejne firmy i miejsca pracy. Polaków czeka wielka bieda

Podnoszenie podatków i zamykanie kolejnych gałęzi gospodarki przez rząd to podcinanie gałęzi na której się siedzi. Bo jak wiemy państwo nie ma żadnych swoich pieniędzy. Ma tylko te, które zabierze nam w podatkach.

Rząd jest kompletnie nieprzygotowany do walki z epidemią. Nie ma żadnego planu, nie ma analiz. KPRM i Nowogrodzka zajmują się głównie badaniami opinii publicznej, na co idą ogromnie pieniądze. Z tych badań ma wynikać kierunek działania władzy i przekaz do opinii publicznej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Ale to oznacza jedno – Polska nie ma sternika. Nie ma realnej władzy, która byłaby odpowiedzialna i mądra. Premier i ministrowie są bezwolnymi marionetkami, podejmują fatalne decyzje i myślą, że są bezkarni. A tak nie jest.

Dzisiaj, na skutek intrygi Ziobry, nawet Kaczyński, niegdyś szeregowy poseł, dzisiaj wicepremier, ponosi odpowiedzialność za swoje czyny. Pełną, karną i polityczną. I ludzie tego już nie zapomną. W miastach go nienawidzi, na wsi właśnie się przekonali jak bardzo nienawidzi wsi i rolnictwa.

Kasa i stołki to główne zainteresowania aparatczyków “zjednoczonej” prawicy. Teraz niestety płacimy za to podwójną cenę. Nie tylko cenę w postaci podwyższanych podatków i niszczonej gospodarki ale również cenę polityczną, Polska kompletnie straciła na znaczeniu międzynarodowym, tracimy miejsca pracy, międzynarodowe inwestycje. Grozi nam Polexit. Edukacja w ruinie, służba zdrowia przestała normalnie funkcjonować. To jest koniec.

Pociąg Polska pędzie prosto w przepaść, bo szalony maszynista zamiast zmienić trasę, wybrał stary nieczynny tor, wiodący donikąd. Czy ktoś go powstrzyma?