Pisowcom pali się grunt pod nogami. Terlecki wzywa na pomoc Straż Marszałkowską

Państwo z dykty

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


W trakcie posiedzenia Sejmu posłanki Lewicy wyszły na mównicę z transparentami z napisem “#tojestwojna” odnoszącym się do trwających w całej Polsce protestów dotyczących wyroku Trybunału Julii Przyłębskiej w sprawie aborcji. Na posiedzeniu Sejmu niektórzy posłowie opozycji mieli maseczki z czerwoną błyskawicą.

Posłanka Lewicy Joanna Scheuring-Wielgus złożyła wniosek o przerwę i włączenie do porządku obrad dwóch ustaw Lewicy. – Żądamy liberalizacji prawa aborcyjnego! – powiedziała. W tym czasie na mównicę weszły inne posłanki z transparentami z napisem “#tojestwojna”. Prowadzący obrady wicemarszałek Ryszard Terlecki prosił o spokój i ostrzegł, że użyje “środków nadzwyczajnych”.

Następnie posłanki zeszły w stronę miejsc posłów Prawa i Sprawiedliwości. Terlecki wezwał Straż Marszałkowską do przeprowadzenia interwencji. Funkcjonariusze oddzielili ławę posłów PiS od stojących obok posłów.

Źródło: tvn24.pl