Podczas przemarszu demonstrantów przez plac Trzech Krzyży w Warszawie doszło do incydentu. Kilku narodowców, stojących wcześniej przed kościołem, ruszyło na tłum. To efekt nawoływania do agresji przez wicepremiera, Jarosława Kaczyńskiego.
Za każdy tego typu atak odpowiada personalnie i politycznie prezes PiS. I lepiej żeby takich wydarzeń więcej nie było. Jednak agresywna postawa polityków układu władzy powoduje, że dochodzi do coraz większej ilości niepokojących zdarzeń. W jednej z miejscowości na protestujacych ruszył z bronią miejscowy ksiądz. Na szczęście nie doszło do tragedii.
Reklamy
W Warszawie trzy osoby atakujące zostały zatrzymane przez funkcjonariuszy policji.