Czarnek przechodzi sam siebie. Przeciwko PiS protestują… sataniści?!

Przemysław Czarnek. Fot. YouTube
Przemysław Czarnek. Fot. YouTube

Minister edukacji Przemysław Czarnek na antenie Polskiego Radia 24 zaprezentował dosyć osobliwe poglądy na temat masowych protestów społecznych, jakie przetaczają się przez polskie miasta.

Zaczyna dosyć standardowo, oskarżając – zgodnie z linią partyjnej propagandy – „rewolucyjnych lewaków”. Później jednak robi się znacznie ciekawiej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– W grupie manifestujących na ulicach polskich miast, w tym szczególnie w Warszawie, są tacy, którzy po prostu wyrażają swoje niezadowolenie wobec treści orzeczenia Trybunały Konstytucyjnego, tacy, którzy próbują wykorzystać politycznie zaistniałą sytuację i ich jedynym celem jest obalenie rządu demokratycznie wybranego i przejęcie władzy, i są również tacy, których można śmiało określić rewolucjonistami lewackimi, którzy poczuli moment do tego, aby wzniecać bunty i te agresywne zachowania, wulgarne hasła, chuligańskie wybryki, wandalizm i łamanie wolności i praw innych osób, które z tym się nie utożsamiają. Ja bym takie trzy grupy wymienił, nie można wszystkich wrzucić do jednego worka – mówił Czarnek.

Po chwili wypalił jednak z grubej rury:

– […] sposób formułowania tez i postulatów, niebywała agresja i wulgarność, […] zachowania, które mogą być odczytywane wręcz jako zachowania satanistyczne, to nie są rzeczy, które mogą się przebić w polskim społeczeństwie – powiedział Czarnek.