Ponure żarty Gowina: „Dążymy do komunikowania decyzji z wyprzedzeniem”

Jarosław Gowin
Jarosław Gowin

W sumie chłopaki z PiS to ludzkie paniska. Co prawda zamykają coraz to nowe gałęzie gospodarki, skazując dziesiątki tysięcy ludzi na biedę, ale pewna myśl w tych partyjnych łepetynach się tli. Takie nieśmiałe przekonanie, że może coś jest nie tak, że tak łatwo niszczony jest dorobek ciężkiej ludzkiej pracy.

Przyznał to nawet sam Jarosław Gowin.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Zdaję sobie sprawę z tego, że ani przedsiębiorcy, ani pozostali obywatele nie lubią być zaskakiwani decyzjami podejmowanymi z dnia na dzień. Mogę się tylko uderzyć w pierś, ale jeśli chodzi o ostatnie rozporządzenie (chodzi o faktyczne “wygaszenie” polskiej branży meblarskiej), to ten dokument szlifowany był i dyskutowany praktycznie do ostatniej chwili. Dążymy do tego, by kolejne decyzje komunikować z wyprzedzeniem – wypalił Gowin w rozmowie z portalem Business Insider.

Wyobrażacie sobie Państwo, co to zdanie tak naprawdę znaczy? Rząd uzurpuje sobie prawo decydowania o losie i pomyślności Polaków, administracyjną decyzją niszczy dorobek wielu lat ciężkiej pracy i nawet nie raczy o tym powiadomić zainteresowanych.

To są standardy jakiegoś bantustanu, a nie europejskiej demokracji.