Ciężkie życie Morawieckiego. Premier żalił się czytelnikom „Gazety Polskiej”

Premier Morawiecki ma ciężkie życie. Musi się bronić przed ciosami padającymi z różnych stron. A to dlatego, że świat jest postawiony na głowie i kieruje się nowomową, którą są… rządy prawa.

– Jesteśmy uderzani z różnych stron, także przez fałszywe pojęcie praworządności; to fałszywa nowomowa nazywana +rule of law+, rządami prawa, ale to świat postawiony na głowie, decyzje podejmowane są arbitralnie, politycznie – mówił Morawiecki podczas zjazdu Klubów Gazety Polskiej.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


– Im bardziej będziemy walczyć o naszą siłę, tym więcej będziemy mieć przeciwników, wielkie dzieło naprawy Rzeczpospolitej przed nami. Musimy naszych przyjaciół uczulać na te wyzwania, z którymi się mierzymy – podkreślił premier.

Po czym wytłumaczył przyczynę rządowej klęski w walce z epidemią.

– Nie wiedzieliśmy, jaka będzie druga fala, wierzyliśmy, że pandemia jest w odwrocie, ja tak wierzyłem, bardzo wielu epidemiologów również w to wierzyło, nie mówiąc o komentatorach i wszystkich rządach świata. Pokażcie jakiś rząd, który w lipcu czy sierpniu wprowadzałby nowe obostrzenia. A skąd, wszyscy luzowali obostrzenia. Było jedno wielkie wołanie: „uwolnijcie gospodarkę!” – tłumaczył Morawiecki.

Ech, ciężkie życie ma Morawiecki. Z każdej strony ataki i całkowity brak zrozumienia. Dobrze, że są, chociaż wierni czytelnicy „Gazety Polskiej”. Jest się komu wyżalić.