Rychłe zastąpienie Morawieckiego przez Mariusza Błaszczaka lub samego Jarosława Kaczyńskiego przewiduje Paweł Kowal z Platformy Obywatelskiej.
Jego zdaniem partia Kaczyńskiego znalazła się w tak głębokiej politycznej defensywie, że może ją uratować jedynie „powrót do korzeni”. Czyli nowy rząd zapowiadający powrót do programu z 2015 r. Cenę za taką woltę miałby zapłacić… Mateusz Morawiecki, który wyleciałby z wygodnego fotela szefa rządu.
– Oni nie mają żadnej nowej idei. Takiej, która byłaby w stanie porwać albo choćby zainteresować ludzi. Nie są w stanie pozyskiwać nowych zwolenników. W środku trwa konflikt, którego nie udało się zażegnać w czasie tak zwanej rekonstrukcji rządu – uważa Kowal.
– Za chwilę zacznie się typowy problem partii władzy. Część jej zwolenników, którzy poszli tam dla pieniędzy lub innych korzyści materialnych, zacznie zastanawiać się, czy i do kiedy ta inwestycja jest opłacalna. Tacy politycy, co wiemy z doświadczenia, nie są najlepszymi partyjnymi robotnikami – dodaje poseł KO.
– PiS czuje, że jest w defensywie, oni sami to wiedzą. Możliwa jest jakaś próba przejęcia inicjatywy. Na przykład odwołanie premiera Mateusza Morawieckiego, nowe otwarcie i „powrót do źródeł” – powołania rządu, który byłby bliżej partii i jej ideałów z początku rządzenia. Na czele na przykład z Mariuszem Błaszczakiem lub samym Jarosławem Kaczyńskim – przewiduje najbliższą polityczną przyszłość PiS, Paweł Kowal.
Źródło: Gazeta Wyborcza