Kto chce zawetować budżet Unii Europejskiej? Ujawniono szczegóły rządowej narady

Wczoraj odbyło się spotkanie liderów partii wchodzących w skład rządowej koalicji w sprawie weta budżetu Unii Europejskiej. W jego efekcie wiemy, że rząd w tej sprawie nie jest aż takim monolitem, jak zapewne chciałby Mateusz Morawiecki.

– Jarosław Gowin stwierdził, że to wariactwo. Na liczbach przekonywał, ile straci Polska, jeśli od nowego roku Unia przejdzie na prowizoria budżetowe i gdy ominie nas Fundusz Odbudowy – opowiadał informator „Gazety Wyborczej”.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Po drugiej stronie był Zbigniew Ziobro towarzyszący mu Janusz Kowalski. Ich zdaniem rząd przyjął w sprawach europejskich zbyt „miękką” postawę.

– Kowalski mówił, że sami sobie możemy powołać fundusz odbudowy, ale nie powiedział, skąd mielibyśmy mieć na to pieniądze – mówił rozmówca „Gazety”.

Jednym słowem, zdecydowanymi zwolennikami weta mają być Zbigniew Ziobro i jego Solidarna Polska. Przeciwny jest Jarosław Gowin. Sam PiS traktuje możliwość zablokowania budżetu Unii w sposób instrumentalny.

Problem tylko w tym, że jeśli nasz rząd ostatecznie zdecyduje się zawetować budżet UE, to straci co najmniej 27 mld euro dotacji i 32 mld tanich pożyczek w ramach Funduszu Odbudowy.