Polska jest przeżarta korupcją. Urzędnicy biorą w łapę, ustawiają przetargi?!

Polska to kraj, który jest przeżarty korupcją. Najlepszy projekt w dowolnie dziedzinie urzędnicy są w stanie zniszczyć, przygotowując go tak, aby zarobili krewni, znajomi królika i żeby jeszcze coś do nich wróciło. Dzieje się tak w rządzie, w projektach samorządowych i w biznesie prywatnym. Dlaczego tak jest? Z powodu biedy.

Systemową przyczyną korupcji są niskie zarobki i brak pieniędzy w Polsce a w szerszym ujęciu niska wydajność pracy i brak innowacji. To główny grzech gospodarki zarządzanej przez PiS. Próba monopolizacji kolejnych gałęzi gospodarki przez państwo, niski stopień innowacyjności, mała ilość nowoczesnych firm pracujących w cyfrowych technologiach i mamy obraz polskiej nędzy i rozpaczy.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Wyobraźmy sobie taką sytuację. Do instytucji zarządzającej środkami unijnymi zgłasza się podmiot społeczny, który przedstawia projekt systemowo polepszający jakość życia mieszkańców. Zachęca do koncepcji, przekonuje decydentów, przedstawia korzyści. Po trzech latach rozmów to się udaje a projekt zaczyna być przygotowywany z pełnym poszanowaniem otwartości i procedur.

Na etapie pisania go przez urzędników niewidzialna ręka wprowadza po cichu niewielkie zmiany, które całkowicie wypaczają sens projektu, chociaż z zewnątrz wygląda on pozornie sensownie. W dniu ogłoszenia specyfikacji okazuje się, że duży przetarg na kilkadziesiąt milionów może wygrać… tylko jedna firma a sam projekt jest zupełnie pozbawiony już pierwotnego sensu – nie przyniesie spodziewanych korzyści. Mimo protestów podmiot wygrywa i … wszyscy są zadowoleni. Wszyscy urzędnicy, którzy doprowadzili do takiej sytuacji rzecz jasna. Pieniądze wydane, projekt odfajkowany, tylko korzyści żadnych.

Że to niemożliwe? W Polsce niestety jak najbardziej realne.

W ten sposób systemowo marnowane są ogromne środki, które mogłyby wyciągnąć nasz kraj z tej europejskiej biedy. Cały kraj. Bo urzędnicy nie myślą kryteriami rynkowymi, tylko statystyką i własnym interesem. Marnotrastwo pieniędzy jest gigantyczne, tyle że w pojęciu skorumpowanych złych ludzi to dla nich lepiej – pieniądze zamiast coś rozwijać trafiają do nich. I tak to się kręci, przy cichym przyzwoleniu wszystkich.

Korupcji nie zwalczy się tylko surowym prawym. Potrzeba zmiany kryteriów całego systemu – pierwszym i podstawowym celem każdego rządu musi być zwiększenie zamożności społeczeństwa. Wtedy korupcja przestaje mieć sens. Traci na swojej atrakcyjności. Dawno zrozumiały to społeczeństwa zachodnie. W Polsce pokutuje wschodnia mentalność.

PiS tego nie zmienił a nawet stan pogorszył. Nacjonalizacja gospodarki doprowadzi do jeszcze gorszej sytuacji w tym zakresie. Korupcja, nepotyzm i kolesiostwo rozlały się po Polsce w sposób nieprawdopodobny.