Nadciąga drożyna. Ceny od nowego roku pójdą mocno w górę

Polaku, uważaj na swój portfel

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Inflacja szaleje, kolejne branże są uciskane przez restrykcje, która mają zahamować rozwój epidemii koronawirusa. To wszystko nie przeszkadza rządzącym, żeby obciążać Polaków kolejnymi daninami i w ten sposób potęgować postępującą drożyznę. Od stycznia podatek od sprzedaży detalicznej i podatek cukrowy mocno podbiją ceny.

– Opłatami zostaną obciążeni przedsiębiorcy wprowadzający produkty na rynek. Chodzi tutaj o sprzedaż napojów do pierwszego punktu, w którym prowadzona jest sprzedaż detaliczna lub o sprzedaż detaliczną napojów przez producenta lub podmiot nabywający takie produkty w ramach dostawy wewnątrzwspólnotowej/importera. Nie ulega jednak wątpliwości, że opłaty te w znaczącej części zostaną przeniesione na konsumenta i będą skutkować podwyższeniem cen tych napojów – mówi Agnieszka Skonieczna, retail business unit director w PMR.

Jak podatek przełoży się na ceny? W przypadku napojów o zawartości cukru 5 g na 100 ml płynu, podatek wyniesie 50 gr, za każdy kolejny gram opłata będzie wyższa o 5 gr. Napoje z zawartością tauryny i kofeiny, będą droższe o 10 gr za litr. Maksymalna dopłata nie będzie mogła być jednak wyższa niż 1,2 zł na litr napoju.

– Nowe przepisy nakładają również opłatę na przedsiębiorców sprzedających napoje alkoholowe nieprzekraczające 300 ml (tzw. małpki). Ma to być 25 zł od każdego litra 100-procentowego alkoholu sprzedawanego w opakowaniach o objętości do 300 ml. Według Arena Advisory, przykładowo, oznacza to 1 zł od 100 ml wódki 40-procentowej czy 2 zł od 200 ml „małpki” wódki 40-procentowej – tłumaczy ekspert

Źródło: nczas.com