Kolejna afera. Czy ktoś z rządu PiS wziął łapówkę za otwarcie kasyn?

Olga Semeniuk, zapytana o kwestie otwarci kasyn w obliczu wszystkich bardzo ostrych zakazów epidemiologicznych odpowiedziała tak: “Yyyy panie, panie redaktorze (…) Nie wiem, czy liczba osób przebywająca w kasynach jest aż tak duża, jak na stokach narciarskich czy w hotelach. Tam nie ustawiają się kolejki”. Tyle, że te wyjaśnienia są nieprzekonywujące. Wygląda na to, że możemy mieć do czynienia z kolejną aferą.

Rząd PiS nikomu nie daje pieniędzy tak po prostu, z dobroci serca. Pokazała to afera Funduszu Inwestycji Lokalnych. Tam premier decydował o miliardach na inwestycje poprzez kryterium partyjne. Jeśli taki sam model decyzyjny zastosować by w przypadku rozporządzenia o ograniczeniu działalności gospodarczej i kasyn to możliwości są tylko dwie: albo Morawiecki ma znajomych i kolegów właścicieli kasyn, być może związanych z PiS, albo… doszło do korupcji na bardzo wysokim szczeblu.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Powinna to zbadać niezależna komisja śledcza, bo na służby i prokuraturę podległe premierowi raczej ciężko liczyć.
Tak czy inaczej zakłopotanie wiceminister Semeniuk jest wyjątkowo podejrzane…