Polacy mówią dość! Rząd PiS zabiera pieniądze dla niepełnosprawnych dzieci

Państwo PiS bezczelnie zagarnia 1 procent podatku dla Organizacji Pożytku Publicznego

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Jeden ruch rządu sprawił, że jeden procent podatku nie trafia do organizacji pożytku publicznego. Rodzice niepełnosprawnych dzieci i niepełnosprawni są rozgoryczeni. Nie dość, że na co dzień muszą zmagać się z wieloma utrudnieniami, to w czasie pandemii jest im trudniej zbierać środki na koszty leczenia i rehabilitacji.

Bez dużych pieniędzy nie mogą się leczyć, rehabilitować, żyć. – Rocznie wydajemy mniej więcej 100 tysięcy złotych na leczenie i rehabilitację syna – mówi Agnieszka Jóźwicka. Sytuację ratują środki przekazane przez obcych ludzi – głównie z tak zwanego jednego procenta. – Możemy liczyć przede wszystkim na wsparcie obcych ludzi. Choć my nie nazywamy ich obcymi, bo ludzie się zaczynają z nami zaprzyjaźniać – przyznaje Krzysztof Nadolczak.

Jeden procent podatku od dochodu mogą przekazać osoby fizyczne, również te prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą. Wystarczy, że w zeznaniu podatkowym wybiorą organizację pożytku publicznego i środki trafią tam zamiast do budżetu państwa. Zeznanie dotychczas trzeba było złożyć do końca kwietnia, w tym roku rząd wydłużył termin do końca maja.

Przez wzgląd na pandemię była też możliwość kolejnych odroczeń. Jak się jednak okazuje, wówczas środki z jednego procenta już nie trafiały do potrzebujących. Krzysztof Nadolczak mówi, że jedna z firm deklarowała, że chce wpłacić na jego dziecko, ale „państwo je sobie zagarnia, bo jest przepis”.

Brak wpłaty w ustawowym terminie powoduje, że cały podatek pozostaje dochodem państwa. – Jeżeli to wydłużenie czasu na zapłatę podatku było dłuższe, wówczas środki trafiły na konto budżetu państwa – potwierdza rzeczniczka Ministerstwa Finansów Iwona Prószyńska. Bo trzymanie się terminów jest konieczne, aby środki w ogóle docierały do organizacji na czas – dodaje resort.

Źródło: tvn24.pl