Centralna Porażka Komunikacyjna to utopijny projekt megalotniska pod Warszawą, które miałoby zastąpić port Chopina i Modlin. Projekt ten prawdopodobnie nigdy nie dojdzie do skutku, ponieważ gigantomania pomysłodawców przerosła największe światowe potęgi a Polska nie posiada zapotrzebowania nawet na na 20% projektowanego tam ruchu lotniczego. Szczególnie po COVID-19.
Jak się nieoficjalnie dowiadujemy, w PiS pojawiły się głosy, że kosztowny projekt należy wstrzymać, tłumacząc to m.in. epidemią. Wynika to z faktu, że skończyły się pieniądze w budżecie i trzeba robić oszczędności. Dlatego Morawiecki wstrzymał wszelkie podwyżki w budżetówce, obcinane są pieniądze na wszystko co nie służy partii. CPK nie służy, bo cel jest bardzo odległy w czasie a projekt wygląda coraz gorzej politycznie. Wśród przeciwników CPK ma znajdować się m.in. właśnie Morawiecki.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
CPK zaczyna w rządzie być porównywane do projektu elektrowni węglowej w Ostrołęce. Miliardy wyrzucone w błoto. Na całym zamieszaniu z lotniskiem, które prawdopodobnie nigdy nie powstanie najwięcej straci Horała, który tam świetnie zarabia.
Współczujemy też wszystkim osobom zatrudnionym w spółce odpowiadającej za CPK. Jej wygaszanie – o ile zostanie odpowiednia decyzja – potrwa pewnie kilka miesięcy. A miało być tak pięknie…