
Wydaje się, że taka informacja nie powinna budzić wątpliwości. Tymczasem tak naprawdę nikt tego nie wie.
Pod koniec października szef KPRM Michał Dworczyk mówił, że w szpitalu stworzonym na Stadionie Narodowym znajdzie się 1,2 tys. łóżek, w tym 100 łóżek OIOM. Już w listopadzie rządowy dokument luzował ten wymóg, zakładając, że na Narodowym znajdzie się między 1 a 1,2 łóżek.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
11 grudnia premier zaś określił, że w Szpitalu Narodowym ma się znajdować od 500 do 1200 łóżek.
I jak się okazuje, ta dolna granica jest prawdziwa. Bo w sztandarowej inwestycji PiS służącej walce z koronawirusem, stoi obecnie 500 łóżek. Tyle tylko, że są tam całkowicie… teoretycznie. Bo w istocie jest ich jeszcze mniej.
– Obecnie w Szpitalu Narodowym przebywa 87 pacjentów, a zapas kadrowy mamy na 112 łóżek. Gotowość jest ustalana z zachowaniem zapasu w wysokości 20 proc. – mówi rzeczniczka szpitala Iwona Sołtys.
– Szpital powstawał według liczb branych z sufitu – podsumował sytuację na Narodowym poseł Dariusz Joński.
Może dlatego rząd nie ujawnia, ile kosztowała budowa Szpitala Narodowego?