– Uprzedzaliśmy rządzących, że obywatelskie nieposłuszeństwo będzie możliwe i niestety ten scenariusz się realizuje. Wolelibyśmy wszyscy pracować w granicach prawa, ale przy tej iluzorycznej pomocy i świadomości, że to się nie skończy pewnie w lutym, nie dziwię się frustracji i determinacji ludzi – mówił burmistrz Karpacza Radosław Jęcek.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Burmistrz Karpacza wypowiedział się również na temat referendum ws. obostrzeń. – To inicjatywa oddolna. Mieszkańcy byli u mnie, informując o tym, że chcą coś takiego zrobić, jednocześnie wyraźnie wskazali, że nie jest to przeciwko lokalnej władzy. To uświadomienie rządzącym, że pomimo próśb nic się nie dzieje – powiedział Jęcek.
– Jesteśmy świadomi, że nie utworzymy Republiki Karpacza, nie wystąpimy z granic Rzeczypospolitej. To bardziej pokazuje determinację, frustrację i konieczność zwrócenia uwagi na nasze problemy – mówił burmistrz Karpacza.
– Na moje biurko codziennie wpływa od kilku do kilkudziesięciu wniosków o zwolnienie z podatku od nieruchomości. To są symboliczne pomoce. Posłużę się przykładem. Pensjonat ma 10 pokoi, powinien w styczniu zarobić 25-30 tys. zł. Moja pomoc w przypadku zwolnienia z podatku od nieruchomości to 200-300 zł. To pokazuje skalę problemu – mówił Jęcek.
Źródło onet.pl