Prawo w Polsce nie obowiązuje rządzących z PiS. Emilewicz bawi się na stoku, a Polacy siedzą w domach

Jadwiga Emilewicz dołączyła do długiej listy polityków obozu władzy, którzy bez żenady łamią covidowe obostrzenia obowiązujące zwykłych ludzi w szpitalach, hotelach, na cmentarzach, w kościołach. Brytyjskie badania dowodzą, że takie zachowania elit mają fatalne konsekwencje.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Emilewicz pojechała ze swoimi synami na narty w Tatry. Trzech synów byłej wicepremier brało udział w treningach na zakopiańskich stokach. Kawałek dalej zjeżdżała na nartach Emilewicz i jej mąż.

To wszystko w momencie, gdy sytuacja w Polsce wciąż jest bardzo poważna. Większość dzieci spędza więc ferie w domach, zgodnie z apelem ministra zdrowia. Stoki narciarskie i hotele są zamknięte.

W sprawie Jadwigi Emilewicz nie chodzi o to, czy jej synowie naprawdę są licencjonowanymi narciarzami, tylko o to, jak sprawić, żebyśmy w zdrowiu przetrwali najbliższe miesiące. Jak się podzielić odpowiedzialnością i zbudować solidarność. „Ludzie zaczęli łamać covidowe zasady, kiedy zobaczyli, że ignorują je ci, którzy są uprzywilejowani” – twierdzi Daisy Fancourt, profesor psychobiologii i epidemiologii.

Stoki narciarskie są zamknięte do 17 stycznia, by ograniczyć rozprzestrzenianie się epidemii. Są jednak wyjątki. Można jeździć, jeśli jest się sportowcem z licencją Polskiego Związku Narciarskiego.

Kiedy dziennikarz TVN24 zaczyna pisać tekst, synów Emilewicz w wykazie PZN nie ma. Ich nazwiska pojawiły się na liście później.

Źródło: oko.press, tvn24.pl