Emilewicz zirytowała nawet Terleckiego. Grozi jej konsekwencjami

Wybryk posłanki Zjednoczonej Prawicy, Jadwigi Emilewicz, postawił polityków PiS w bardzo niezręcznej sytuacji.

Posłanka mimo obowiązujących restrykcji wybrała się z rodziną na narty, lekceważąc wprowadzone przez jej rząd restrykcje.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Chcąc nie chcąc muszą zareagować, by po prostu zachować twarz. Tym bardziej że Emilewicz zaczyna brnąć w niedorzeczne tłumaczenia, których prawdziwość szybko weryfikują dziennikarze.

Była wicepremier twierdziła na przykład, że jej synowie wzięli udział w zgrupowaniu narciarskim jako zawodowi sportowcy. Chwilę później portal tvn24.pl podał, że ich licencje pojawiły się w wykazie Polskiego Związku Narciarskiego dopiero po tym, jak zapytali się o to dziennikarze.

– No właśnie. Tak słyszałem. Jeśli to prawda, to bardzo przykre zdarzenie – powiedział wicemarszałek Sejmu Ryszard  Terlecki z PiS o całym skandalu.

– Zawieszenie jakieś – dodał Terlecki, odpowiadając na pytanie, czy wobec Emilewicz zostaną wyciągnięte sankcje.