Wybryk posłanki Zjednoczonej Prawicy, Jadwigi Emilewicz, postawił polityków PiS w bardzo niezręcznej sytuacji.
Posłanka mimo obowiązujących restrykcji wybrała się z rodziną na narty, lekceważąc wprowadzone przez jej rząd restrykcje.
Chcąc nie chcąc muszą zareagować, by po prostu zachować twarz. Tym bardziej że Emilewicz zaczyna brnąć w niedorzeczne tłumaczenia, których prawdziwość szybko weryfikują dziennikarze.
Była wicepremier twierdziła na przykład, że jej synowie wzięli udział w zgrupowaniu narciarskim jako zawodowi sportowcy. Chwilę później portal tvn24.pl podał, że ich licencje pojawiły się w wykazie Polskiego Związku Narciarskiego dopiero po tym, jak zapytali się o to dziennikarze.
– No właśnie. Tak słyszałem. Jeśli to prawda, to bardzo przykre zdarzenie – powiedział wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki z PiS o całym skandalu.
– Zawieszenie jakieś – dodał Terlecki, odpowiadając na pytanie, czy wobec Emilewicz zostaną wyciągnięte sankcje.