Orlen kupił wydmuszkę. I musi do niej słono dopłacać

Kiedy kilka tygodni temu państwowy koncern PKN Orlen kupił regionalne dzienniki należące to Polska Press, podniosły się słuszne głosy, że to początek likwidowania wolnych mediów w naszym kraju.

Mało kto jednak zwrócił uwagę na to, że transakcja jest po prostu nieopłacalna z biznesowego punktu widzenia. Orlen kierowany przez Daniela Obajtka, kupił za spore pieniądze wydmuszkę, do której musi słono codziennie dopłacać.

Reklamy


Chcesz czytać  więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej.


Co prawda nie podano nigdy oficjalnie żadnych sum, ale media branżowe podają, że przejęcie Polski Press przez Orlen kosztowało ok. 120 mln złotych. Za to państwowy koncern otrzymał 20 dzienników regionalnych, 120 tygodników i 500 serwisów internetowych.

Na papierze wygląda to imponująco. Problem dla Orlenu tkwi jednak w tym, że Polska Press była przygotowywana do sprzedaży już od 2016 r. Dlatego m.in. wcześniej oddano niemieckiemu właścicielowi 221 mln złotych, a także pozbyto się nieruchomości.

To ostatnie doprowadziło do kuriozalnej sytuacji, w której Orlen będzie musiał płacić byłym właścicielom przejętych właśnie mediów za… wynajęcie pomieszczeń, w których znajdują się ich redakcje.

Słowem, wychodzi na to, że za ciężkie miliony, na polityczne zamówienie, państwowy koncern nie kupił nic więcej poza… samymi prasowymi tytułami.

Źródło: Gazeta Wyborcza