Jarosław Kaczyński zdaje się kompletnie nie przejmować polską gospodarką. Wygląda to tak, jakby nie obchodził go los tysięcy właścicieli firm, które zamknięto nielegalnym rozporządzeniem Morawieckiego, nie interesowały go setki tysięcy pracowników, zwalnianych z poszkodowanych branż, nie przejmował się losem firm i ludzi współpracujących z hotelami, barami, restauracjami, usługami turystycznymi. Skąd takie podejście?
To wynik socjalistycznych poglądów prezesa PiS. W jego głowie Polska to kraj, którym można zarządzać na modłę socjalistyczna z czasów PRL. Jedna centralna władza, która wszystkim steruje. Wtedy, w czasach jego młodości, tak to działało. Kaczyński najprawdopodobniej nie rozumie i boi się wolnego rynku, bo nie leży w sferze jego zainteresowań. Prezesa PiS interesuje utrzymanie władzy za wszelką cenę a jeśli na przeszkodzie ktoś stoi to… należy go usunąć. Przekonały się o tym nieprzebrane zastępy ludzi, którzy pełnili rolę zderzaków PiS.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Dzisiaj rolę zbędnego ogniwa, męczącego i niepokornego, pełni wolna gospodarka. Atak na przedsiębiorców jest atakiem na miliony pracowników. Małe firmy to ponad 70% gospodarki i jeśli je się zniszczy, to zniszczy się cały kraj.
Kaczyński siedzi więc na gałęzi i zacięcie piłuje przy pniu – aż cały kraj pochłonie wielki kryzys gospodarczy.
W normalnym państwie prezes takiej antygospodarczej partii siedziałby już w więzieniu i czekał na proces. Kaczyński ponosi bowiem pełną odpowiedzialność z tytułu sprawstwa kierowniczego tej wielkiej, antyludzkiej i antyspołecznej kampanii przeciwko Polakom.