Janusz Korwin-Mikke starł się na antenie reżimowej telewizji z przedstawicielem PiS Bartoszem Kownackim. Politykowi z obozu władzy wtórował także Krzysztof Ziemiec.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Ziemiec pytał, czy otwieranie hoteli i restauracji „jest odpowiedzialne” w dobie mniemanej pandemii. – Pan traktuje ludzi jak idiotów. Jeżeli ktoś się nie chce zarazić, to przecież nie ma obowiązku wejść do tej restauracji, żeby się zarażać. Może nie wchodzić – skwitował Korwin-Mikke.
– Rząd zabija miesięcznie 16 tys. ludzi przez wprowadzenie obostrzeń, które nic, powtarzam, nic nie dają – podkreślał Korwin-Mikke.
– No i właśnie teraz słyszę kolejne wariactwo, że ma iść trzecia fala i z tej okazji otwieramy gospodarkę. To jest bieganie od ściany do ściany, obijanie się o korytarz – oburzył się przedstawiciel Konfederacji.
Kownacki twierdził, że „to nie premier się uwziął na przedsiębiorców”, tylko podejmuje decyzje w oparciu o radę ekspertów ds. epidemii, którą to Janusz Korwin-Mikke nazwał „bandą durniów”. Jeden z liderów Konfederacji przywołał też przykłady Szwecji i Białorusi, które nie zamykały gospodarek.
Źródło: nczas.com