To jest skandal, nawet jak na normy naginania prawa, do których przyzwyczaiło nas Prawo i Sprawiedliwość.
Jak pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, uzasadnienie do wyroku Trybunału Konstytucyjnego w sprawie aborcji pojawiło się „nie wiadomo skąd”. Dlatego część sędziów nie chciała go podpisać.
Chcesz czytać więcej wewnętrznych informacji ze świata polityki i mediów? Prosimy o obserwowanie naszego profilu na Facebooku oraz na Twitterze. Proszę o lajkowanie i podawanie dalej naszych wpisów - w ten sposób możemy zrobić dla Ciebie więcej. |
Sędzia Jarosław Wyrembak w swoim votum separatum zwrócił uwagę, że doszło tutaj do „kształtowania zasadniczych motywów orzeczenia także po publicznym jego ogłoszeniu”. Co więcej, jak pisze dziennik, „nie wszyscy członkowie składu orzekającego brali udział w naradach i głosowaniach dotyczących jego kształtu”.
– Był wstępny projekt, nad którym miały się toczyć prace, jednak zamiast tego po jakimś czasie pojawiła się nie wiadomo skąd gotowa wersja, którą trzeba było tylko podpisać. Jeśli została przygotowana przez sędziów TK, to na pewno nie przez wszystkich członków składu orzekającego – zauważył w rozmowie z „DGP” inny sędzia.
Wczorajsza publikacja orzeczenia TS w Dzienniku Ustaw spowodowała, że Polacy znowu zaczęli protestować na ulicach.